ŚWIECIE NEUROTYPOWY NIE PYTAJ, CZY PASUJE – ZAPYTAJ, JAK MOŻESZ ZROBIĆ MIEJSCE DLA NASTOLATKA W SPEKTRUM AUTYZMU
Świat neurotypowy lubi mówić o inkluzywności. Szkoły organizują dni świadomości autyzmu, media pokazują wzruszające historie sukcesu osób w spektrum, a internet kipi od haseł o „akceptacji i różnorodności”. Ale kiedy autystyczny nastolatek pojawia się ze swoimi prawdziwymi potrzebami, ze swoim sposobem odbierania świata – rzeczywistość nie jest już tak kolorowa. Inkluzywność kończy się tam, gdzie zaczyna się dyskomfort większości.
Nastolatek w spektrum autyzmu zbliża się do dorosłości, ale to nie znaczy, że dojrzewa tak samo jak jego neurotypowi rówieśnicy. Jego mózg – według badań neurologicznych – rozwija się inaczej, często wolniej, potrzebuje więcej czasu, by zintegrować emocje, bodźce i społeczne doświadczenia. A świat? Świat patrzy tylko na datę w kalendarzu. Masz 18 lat? To znaczy, że masz być gotowy. Gotowy na dorosłość, gotowy na odpowiedzialność, gotowy na kompromisy. Problem w tym, że nie każdy może być gotowy w tym samym czasie. I to jest normalne – o ile jesteś neurotypowy.
Autystyczny nastolatek nie jest „uparty”, „niewychowany” czy „trudny”. On próbuje. Codziennie. Przez chaos hormonalny, nadmiar bodźców, niejasne reguły społeczne i nieustanny nacisk, by się dopasować. Ale to dopasowanie często oznacza tłumienie siebie. Maskowanie. Kamuflaż swojego „JA”. Rezygnację z autentyczności na rzecz spokoju otoczenia.
Czy naprawdę chcemy tego dla naszych dzieci – by były akceptowane tylko wtedy, gdy udają kogoś innego?
Brak zrozumienia dla specyfiki funkcjonowania nastolatków w spektrum to nie tylko błąd edukacyjny. To forma wykluczenia. Świat neurotypowy tworzy systemy dla siebie – struktury edukacji, pracy, relacji społecznych – i oczekuje, że wszyscy się w nie wpasują. A gdy ktoś nie pasuje? To nie system się zmienia. To jednostka dostaje etykietę „problemowa”.
Czas zacząć od siebie. Od pytania: czy naprawdę próbuję zrozumieć? Czy zdaję sobie sprawę, że moje pojęcie „normalności” jest tylko jednym z możliwych? Edukacja to nie tylko przekazywanie wiedzy, to uczenie empatii. Potrzebujemy szkół, które uczą, że różnice nie są zagrożeniem, tylko zasobem. Potrzebujemy dorosłych, którzy nie będą wywierać presji, by „być jak wszyscy”, ale pomogą młodemu człowiekowi odnaleźć siebie – na własnych warunkach.
Wyrozumiałość nie oznacza pobłażania. Oznacza gotowość, by wyjść poza własny komfort i zauważyć drugiego człowieka tam, gdzie nie wszystko jest oczywiste. A świat, który naprawdę akceptuje, to nie ten, który wymaga dopasowania. To ten, który robi miejsce. Miejsce na inność, na pytania, na czas potrzebny do wzrostu.
Każdy nastolatek autystyczny zasługuje na to miejsce. Nie wtedy, gdy „się poprawi”. Nie wtedy, gdy „nauczy się lepiej funkcjonować”. Ale teraz. Właśnie taki, jaki jest.
