CO KAŻDY NAUCZYCIEL WIEDZIEĆ POWINIEN O SPEKTRUM AUTYZMU?
W obliczu ciągłego rozwoju edukacji i wzrostu liczby przypadków spektrum autyzmu, coraz więcej nauczycieli wita uczniów z autyzmem w swojej klasie. Zgodnie z ustawą o edukacji osób niepełnosprawnych dzieci autystyczne mają prawo do bezpłatnej i odpowiednio dostosowanej edukacji publicznej w jak najmniej restrykcyjnym środowisku. Rodzice muszą współpracować z okręgiem szkolnym, aby określić, co jest właściwe i sensowne dla ich dziecka w klasie. Wychowawcy muszą zdać sobie sprawę, że mogą uczyć dzieci autystycznych w taki sam sposób, w jaki uczą dzieci neurotypowe. Chociaż nauczanie dziecka autystycznego wydaje się trudne, często okazuje się jedną z najbardziej satysfakcjonujących części kariery nauczyciela.
Na sukces składa się wiele elementów, które muszą współgrać. Zaczyna się wszystko w systemie i polityce. To tu najwięcej rzeczy może popsuć, ale i wspomóc ten sukces. Potem jest regionalna struktura odpowiedzialna za edukację i tu oprócz samych przepisów, wiele zależy od samych ludzi. Wreszcie szkoła, jej dyrekcja i nauczyciele, a także personel niepedagogiczny. Oni wszyscy tworzą, bądź niszczą przestrzeń do rozwoju i nauki. Tu najwięcej zależy od samych ludzi (o tym kiedy indziej, bo to temat rzeka).
Rodzice narzekają na nauczycieli, że ignoranci, nieuki, tylko o kasie myślą – niestety czasami to prawda. Na szczęście co raz więcej nauczycieli nie wpisuje się w ten schemat. Z kolei nauczyciele mówią o rodzicach, że są roszczeniowi. Sami nic nie robią z dzieckiem, żądając, aby to szkoła nauczyła. Tu też jest trochę prawdy niestety. Są rodzice, którzy od małego nie robili z dzieckiem nic, ciągle go wyręczali we wszystkim, bo przecież ma autyzm. Wysłali do placówki dziecko niesamodzielne, bez żadnej bazy narzędzi, oczekując że szkoła zrobi to za nich – błąd. Tylko współpraca nauczycieli z rodzicami jest właściwa.